Piętnaście lat po wypadku, w 2004 roku, odkryłem sport paraolimpijski, który naprawdę do mnie przemówił za sprawą prędkości i poziomu trudności: kolarstwo ręczne. Jako pierwszy fiński kolarz ręczny od 2009 roku biorący udział w zawodach międzynarodowych marzyłem o udziale w igrzyskach paraolimpijskich. Nie zakwalifikowałem się do Londynu w 2012 roku, ale nie przestawałem ciężko pracować i zakwalifikowałem się do Rio, gdzie zająłem ósme miejsce w wyścigu drogowym na 60 km. Kocham sport i nie przestaję pracować, by w Tokio w 2020 roku powalczyć o jak najwyższą lokatę.
Rywalizacja na najwyższym poziomie jest niczym życie w pigułce: musisz dać z siebie absolutnie wszystko. A żeby odnieść sukces, trzeba pracować dalej, gdy inni rozważają rezygnację. Aby to było możliwe, trzeba żyć chwilą i czerpać radość nawet z niedogodności.